Niektóre osoby obawiają się, że zabraknie im ciekawych tematów do rozmowy z inną osobą.
To stresujące szczególnie w przypadku pierwszego spotkania. Czasem bywa jednak
odwrotnie. Tematów jest za dużo, jedna osoba mówi przez cały czas a druga strona ma
wrażenie, że nie miała okazji dojść do słowa.
To właśnie zdarzyło się Dominice – 26 lat , która trafiła na coś w rodzaju teatru jednego
aktora. „Gadał jak najęty od samego początku. W pierwszej chwili byłam zadowolona, że nie
siedzi przede mną milczek ale po pół godzinie poczułam się przytłoczona. Przechodził płynnie
od jednego tematu do drugiego. Najpierw mówił o tym co robi w pracy a było tego dużo,
potem jak mieszka też z detalami, następnie jak spędza wakacje i też opisywał wszystko co
widział. Po godzinie miałam ochotę krzyczeć, więc po prostu spojrzałam na zegarek,
powiedziałam, że już późno, pożegnałam się i poszłam. I to była jedyna wypowiedź, którą
udało mi się wtrącić. Zrobił minę, która wskazywała na to, że w jego mniemaniu występ się
udał i niemal współczuł mi, że nie mogę słuchać dalej. Obiecał kontynuację swoich dywagacji,
mówiąc, że kiedy się znowu spotkamy opowie mi o swoim najlepszym wyjeździe. Ale nie
będzie miał okazji bo już się z nim nie zobaczę”.
Co sprawia, że zamiast dialogu prowadzimy monolog?
Wychodzimy z błędnego założenia, że naszym zadaniem jest olśnić
partnera/partnerkę swoim bogatym życiorysem i że kiedy będziemy opowiadać o
sobie mnóstwo ciekawych rzeczy okażemy się interesujący.
Pokrywamy w ten sposób nieśmiałość i chcemy wydawać się elokwentni.
Usiłujemy mieć kontrole nad sytuacją bo wydaje się, że kiedy to my mówimy tak
właśnie jest.
Niestety to się nie sprawdza gdyż nieustanne monologowanie sprawia wrażenie, że:
Nie jesteśmy zainteresowani tym by poznać drugą stronę. I najwyraźniej tak jest
ponieważ wychodzimy z takiego spotkania bez informacji na temat drugiej osoby.
Potraktowaliśmy ją niczym publiczność.
Brak nam empatii. Z tym także trudno się nie zgodzić gdyż nie zastanawiamy się nad
tym jak czuje się osoba, której zabraliśmy całą przestrzeń.
Jesteśmy aroganccy a przynajmniej na takich wyglądamy, skoro uważamy, że to co
mówimy jest aż tak interesujące, że monopolizujemy rozmowę.
Usiłujemy zrobić wrażenie, no chyba, że opowiadamy o swoich niepowodzeniach ale
to też nie jest zachęta.
Poza tym w udanej rozmowie przeszkadzają:
Przerywanie
Zmienianie tematu
Kręcenie się, odwracanie
Błądzenie wzrokiem
Brak reakcji
Pierwsze randki służą temu aby się poznać, więc najlepszym modelem jest rozmowa, w
której jest miejsce dla obu osób. Dlatego warto stać się również dobrym słuchaczem.
Dobry słuchacz czyli jaki?
To osoba, która słucha z empatią czyli reaguje na to co słyszy. To bynajmniej nie powinno być
przerywanie: „To zupełnie tak jak u mnie!” i tu od razu przejmujesz pałeczkę… Takie
słuchanie to wtrącanie: „świetne cię rozumiem”, „musiałeś być bardzo zadowolony”,
„wspaniale, że ci się udało” itp.
Zadaje pytania wynikające z zaciekawienia lub chęci lepszego zrozumienia czyli np. „czy
możesz mi wyjaśnić na czym to polega?”, „jak to dokładnie rozumiesz?”.
A oto ćwiczenie pomocne z wyćwiczeniu umiejętności słuchania:
Ćwiczenie:
Warto zrobić je z drugą osobą – z przyjacielem, partnerem.
Usiądźcie naprzeciwko siebie. Wyobraźcie sobie, że znajdujecie się na oświetlonej scenie.
Niech Twój rozmówca zacznie mówić. Dobrze jest wybrać jakiś temat, który jest naprawdę
ważny dla niego. Teraz jednak wyobraź sobie, że światła sceny skierowane są na Ciebie. On
mówi z zaangażowaniem ale to Ty jesteś w centrum zainteresowania. Najważniejsze jest to
co Ty czujesz, kiedy słyszysz wypowiadane słowa. Nie koncentrujesz się na jego wypowiedzi
ale na własnych reakcjach.
A teraz zmiana. Po trzech, czterech minutach zacznijcie jeszcze raz. Ponownie mówi Twój
partner o czymś co jest dla niego istotne, ale tym razem Twoja postać ginie w mroku. To na
niego skierowane są wszystkie światła sceny – to on jest ważny. Słuchasz każdego słowa,
odbierasz stany emocjonalne Twojego rozmówcy, koncentrując się wyłącznie na nim.
Utrzymaj się w tym nastroju słuchając tak uważnie jak tylko potrafisz.
Kolejny krok to powtórzenie tego co usłyszałeś, w kilku zdaniach, w taki sposób aby jak
najwierniej oddać myśli i uczucia Twojego rozmówcy. Pomagaj sobie sformułowaniami „ jeśli
dobrze cię zrozumiałem”, „ z tego co powiedziałeś mniemam… „. Staraj się używać jego słów
i określeń. Mimo wszystko nie zdziw się jeśli druga strona nie w pełni zgodzi się z tym co
mówisz, bo tak może być.
Następnie zróbcie to ćwiczenie zamieniając role abyś Ty także mógł doświadczyć bycia
niesłuchanym, bycia słuchanym oraz zdał sobie sprawę jak i czy druga strona zrozumiała
Twoją wypowiedź.
Polecam to ćwiczenie wszystkim nawet tym którzy uważają się za dobrych słuchaczy
dostarcza ciekawych odkryć!
Najnowsze komentarze